Czekamy...
27 maja 2020
Ten rok, lotniczo rozpoczął się bardzo dobrze. Już na samym początku miałem możliwość po raz kolejny być fotografem na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To był dzień pełen wrażeń. Zrobiliśmy kilka lotów i ponownie powstało dużo ciekawych zdjęć śmigłowca, który lata dla LPR.
Apetyt rósł. Później był zimowe zawody balonowe, choć śniegu było jak na lekarstwo, ale liczba załóg rekompensowała słabe warunki pogodowe. I po zawodach miał zacząć się powoli lotniczy szał 2020 roku! Zaplanowanych było sporo wyjazdów, a objazdówkę po imprezach lotniczych miałem rozpocząć już w marcu. I przyszła "zaraza". Kilka dni przed wylotem do Jordanii odwołano air show, a później zatrzymano loty i rozpoczęła się karuzela strachu, która nęka nas do dzisiaj. A mamy koniec maja! Dzisiaj powinienem być już po co najmniej dwóch imprezach lotniczych i powoli zbierać się na trzecią. Wszystko odwołane. Kalendarz lotniczych imprez pękł jak mydlana bańka. Wycofano się z organizacji największych imprez lotniczych na świecie. W zasadzie w tym roku nie za wiele się odbędzie. W Europie już nie mam nadziei, może w USA na jesień. Zostaje jeszcze objazdówka po największych lotniskach w Europie i fotografowanie samolotów pasażerskich - pod warunkiem, że ruch lotniczy wróci do normy. Świat powoli zbiera się do życia. Pytanie na jak długi? Czy na jesień dotknie nas kolejna fala strachu i zamknięcie wszystkiego?